Winda powoli wjeżdżała na siódme piętro. Perspektywa spędzenia piątkowego popołudnia
przy biurko zawalonym podręcznikami nie napawała mnie optymizmem. Że też musiałem się
dać wrobić rodzicom w niniejsze głupie korepetycje. Wyobrażałem sobie, jak tłumaczę przygłupiej
panience zastosowanie pochodnej w poszukiwaniu funkcji – Za które grzechy? Jakież było moje
zdziwienie, gdy drzwi otworzyła mi zgrabna, ubrana w kusą spódniczkę uśmiechnięta
brunetka.
Ewa zaprosiła mnie do indywidualnego pokoju, wszedłem pewien siebie, rzuciłem plecak
na posadzkę i … Poczułem się dziwnie, by nie powiedzieć że mnie zatkało – na nakrytym
stole stała butelka wina i świece – nie tak myślał sobie przerabianie matematyki. Ewa
zauważyła moje zaskoczenie i zaraz wyjaśniła mi, iż jej ojcowie to nasi moich rodziców,
że już kiedyś mnie zauważyła, lecz nie miała szansy mnie bliżej doświadczyć i wstąpiła na projekt z
korepetycjami. Zdaje maturę, więc jej ojce z razu się zgodzili a nawet sami wskoczyli na
pomysł zaangażowania mnie – studenta politechniki.
OK – końcu byłem w bycie zrozumieć,
jednak co świadczą te świece i wino? Myśli galopowały mi po osobie jak szalone – Czyżby a
to popołudnie nie istniałoby naprawdę do końca stracone? Ewa przygotowała wyśmienite spaghetti,
świece dawały cudowny blask jej oczom, które stale się we mnie wpatrywały.
Usiedliśmy na kanapie, z głośników cichutko sączyła się muzyka. Ewa zbliżyła się do mnie i
wtuliła głowę w moje ramie. O mało nie opuściłem lampki wina – Czy ta młodziutka
panna starała się mnie prosto w świecie uwieść? Ewa zwierzyła mi się, że już z
stara jest we mnie zakochana, że kochała się we mnie jak chodziłem do ostatniego jednego
liceum – Kurcze ona cierpiałam wtedy 16 lat, tak długo się we mnie kocha?
Poczułem, że przypomina mi
się gorąco, odstawiłem wino i przejął ją bliskim ramieniem. Ewa spojrzała mi w oczy, powoli
zamknęła powieki i pocałowała mnie w usta. Delikatnie rozpinałem jej bluzkę, jeśli ją
rozsunąłem moim oczom ukazał się piękny widok – piękne, stojące dziewczęce piersi.
Podobam Ciż się? – wyszeptała mi do ucha. Nie zdał, zamiast tego otworzył
całować jej ogromne piersi. Nagle Ewa wyrwała mi się, okazała się z kanapy i stanęła
przede mną. Zsunęła spódnicę, spodziewałem się widoku białych dziewczęcych majteczek,
lecz zamiast tego ujrzałem czarny trójkącik. Podobam Ciż się? – spytała, tym jednocześnie głośniej także
bardziej stanowczo. Tak, tak daleko…
Wziąłem ją na ręce, była taka mała, jak
porcelanowa lalka. Ułożyłem na posadzce i rozpoczął pieścić, głaskać i całować jej ciało. Ewa
poprosiła mnie, żebym założył gumkę – znał ją dobrze – tylko nie ja ją już
wezmę? Nie rozumiem skąd, przecież w jej ręce znalazła się nagle prezerwatywa, delikatnie ujęła
mojego członka, który istniał obecnie tak naprężony jakby był już eksplodować, i zaprojektowała ją
jednym ruchem. Przewróciła mnie na plecy i usiadła na moim stojącym penisie, przytuliła się
do mnie – Opinię na jeźdźca – wyszeptała mi do ucha. Poczułem jak mój członek umieszcza się w
jej przyjazną i wilgotną szparkę.
Jej biodra rozpoczęły dziki taniec, odchyliła głowę do końca, jej
ciało wyginało się niczym drzewo na wietrze. Usilnie starałem się powstrzymywać
nadchodzący orgazm, ale widok jej podskakujących piersi rozpalał mnie do białości. Ewa
domyśliła się chyba, że długo obecnie nie wytrzymam, zeszłą spośród niego, zdjęła prezerwatywę i
otworzyła zgrabnie kierować swoimi dłońmi. Poczułem jak krew uderza mi do głowy, Ewa
zbliżyła swoje piersi do mojego członka. Wstrząsnął mną ogromny orgazm, mój cały sok
wylądował na jej piersiach.
W górze mi huczało, Ewa położyła się koło mnie – Popieść mnie
troszkę – wyszeptała mi do ucha. A chociaż to popołudnie nie było stracone – pomyślałem…
seks korepetycje, sex korepetycje, seks na korepetycjach, seks nauczycielka